Układ krążenia to niezwykły mechanizm, który u zdrowego człowieka w czasie jednej minuty potrafi przenosić krew na długości 150 000 kilometrów dostarczając składniki odżywcze wszystkim komórkom ciała. Jest to optymalny stan, który niestety u wielu ludzi jest zaburzony.
W młodym wieku naczynia krwionośne są niezwykle elastyczne i czyste, jednak wraz z wiekiem często twardnieją, pojawia się w nich płytka miażdżycowa i skrzepy uniemożliwiając prawidłowy przepływ krwi a co za tym idzie tlenu.
Takie skrzepy blokują naczynia krwionośne i mogą spowodować zawał serca lub udar mózgu.
Objawy miażdżycy zazwyczaj ujawniają się dopiero jak choroba jest już w zaawansowanym stadium. Jest kilka symptomów, które mogą oznaczać problemy z miażdżycą, które trzeba oczywiście sprawdzić odpowiednimi badaniami. Oto one:
– omdlenia
– duszność
– zawroty głowy
– ból nóg zaczynający się po przejściu krótkiego dystansu
– szybkie męczenie się
– ból w klatce piersiowej po wysiłku. W zaawansowanym stanie nawet w spoczynku
Często panuje mit, że wysoki całkowity poziom cholesterolu jest głównym wskaźnikiem miażdżycy. W dodatku od kilkudziesięciu lat norma cholesterolu jest regularnie obniżana po to, aby jak najwięcej osób uznano za chore i można im było sprzedać statyny (o których później).
Cholesterol jest niezbędny do życia. Bierze udział we wchłanianiu witamin, tworzeniu błon komórkowych czy syntezie hormonów rozrodczych. Problem zaczyna się gdy towarzyszy mu stan zapalny, uszkodzenia i pęknięcia naczyń krwionośnych, przez który tworzą się złogi miażdżycowe prowadzące do miażdżycy a w konsekwencji do zawału czy udaru.
Podobnie ma się sprawa z frakcją LDL cholesterolu, która podwyższa się podczas uszkodzeń śródbłonka, czyli jest to skutek stanu zapalnego w organizmie i próba zalepienia ran w naczyniach krwionośnych a nie przyczyna miażdżycy sama w sobie.
Znaczenie ma jakiego rodzaju cząsteczek LDL jest najwięcej. Czy są to małe i gęste cząsteczki, czy duże i puszyste. Najgroźniejsze są małe i gęste cząsteczki, które powodują powstawanie złogów miażdżycowych. Jeżeli stosunek trójglicerydów do tzw. dobrego cholesterolu HDL jest w okolicach 3 i więcej, to masz większość małych i gęstych cząsteczek LDL i jest to poważny wskaźnik postępującej miażdżycy, któremu trzeba przeciwdziałać.
Jak już mowa o stanie zapalnym to poziom białka C-reaktywnego (CRP) jest wskaźnikiem jego obecności w organizmie. Jego wysoki poziom jest dużo istotniejszy od poziomu cholesterolu całkowitego. Jest to jeden z głównych wskaźników określający ryzyko miażdżycy a co za tym idzie zawału serca i udaru mózgu. Najlepiej gdyby wynik był poniżej 1 mg/dl.
Badając czy występuje stan zapalny tętnic warto sprawdzić także poziom insuliny, której podwyższony poziom zwiększa ciśnienie krwi i poziom trójglicerydów. Norma to 4-15 mikromoli na czczo.
Wspomniałem o trójglicerydach, których podwyższony poziom uszkadza wyściółkę naczyń krwionośnych, zmniejsza ich elastyczność oraz obniża poziom HDL. Ich prawidłowy poziom wynosi poniżej 100 mg/dl.
Kolejnym czynnikiem zwiększającym szansę miażdżycy jest poziom homocysteiny. Jej wysoki poziom zmniejsza elastyczność naczyń krwionośnych i przyspiesza proces tworzenia się płytek miażdżycowych w tętnicach.
Następnym bardziej szczegółowym markerem cholesterolowym jest Lipoproteina (a), która sama w sobie w nadmiernym ilościach zwiększa stan zapalny a co za tym idzie bierze udział w powstawaniu złogów miażdżycowych. Jej norma jest poniżej 20 mg/dl.
Warto zrobić także badanie Apolipoproteiny A-1, czyli białka chroniącego przed chorobami serca, przez niektórych uważane za lepszy wskaźnik niż HDL a także Apolipoproteiny B, które z kolei wiąże się z frakcjami LDL i przyspiesza tworzenie się płytek miażdżycowych. Normalny zakres ApoA-1 to 125-215 mg/dl a ApoB to 55-125 mg/dl. Oprócz tego mierzy się też stosunek apolipoprotein B do A-1 jako wskaźnik ryzyka choroby niedokrwiennej serca. Prawidłowy zakres to 0,3-0,9.
Jest jeszcze kilka badań, które można wykonać, ale powyższe są najważniejsze.
Pisałem o wielu wskaźnikach, które świadczą o toczącym się stanie zapalnym w naczyniach krwionośnych oraz których nieodpowiedni poziom sprzyja tworzeniu się złogów miażdżycowych, ale najważniejsze jest to co do nich prowadzi.
Główną przyczyną jest nieodpowiednie odżywianie pełne wysoko przetworzonych węglowodanów, uwodornionych tłuszczy (trans) oraz niska zawartość warzyw i owoców, które zawierają błonnik i przeciwutleniacze.
Przetworzone węglowodany, które powodują podwyższony poziom cukru we krwi uszkadzają Twoje naczynia krwionośne i śródbłonek przez co są bardziej podatne na tworzenie się w ich szczelinach złogów miażdżycowych zatykających je i prowadzących do miażdżycy a w konsekwencji do zawału serca.
Jeżeli chodzi o podwyższony poziom cukru to przewlekły stres jest jednym z jego istotniejszych czynników.
Stresując się Twój organizm produkuje szereg hormonów takich jak:
– adrenalina i noradrenalina – powodują przyspieszone tętno i wzrost ciśnienia Twojego serca co sprawia, że potrzebuje ono więcej tlenu do ciężkiej pracy i w efekcie może dojść do
niedokrwienia. Adrenalina jest również katalizatorem witaminy C a więc przy długotrwałym stresie powoduje to braki w organizmie i osłabienie ścian naczyń krwionośnych
– kortyzol – w dłuższym okresie czasu poprzez stałe podnoszenie cukru we krwi może prowadzić do oporności na insulinę i cukrzycy a co za tym idzie do chorób serca.
Oprócz wpływu stresu na hormony i ich negatywnym oddziaływaniu są też czynniki pośrednie zwiększające ryzyko chorób serca. Będąc ciągle zestresowanym łatwiej wpadasz w nałogi takie jak palenie papierosów, które zwiększa poziom trójglicerydów i obniża poziom HDL, czy objadanie się. Dodatkowo szybciej możesz wpędzić się w depresję, stracić ochotę do życia i jakichkolwiek aktywności fizycznych.
Brak aktywności fizycznej sprawia, że organizm nie jest w stanie odpowiednio usuwać toksyn, które mogą odkładać się w naczyniach krwionośnych i utrudniać cyrkulację krwi.
Na samym początku trzeba nadmienić, że stany ostre, typu zawał serca wymagają szybkiego i inwazyjnego działania. Są to wyjątkowe sytuacje, które usprawiedliwiają poniższe metody.
Jako jedną z bardziej inwazyjnych metod stosuje się bypassy polegające na wszczepieniu zdrowej tętnicy z klatki piersiowej, żyły z uda czy przedramienia między tętnicą główną a tętnicami wieńcowymi, aby krew mogła płynąć do serca. Stosuje się ją obecnie najczęściej gdy kilka naczyń wieńcowych jest zwężonych.
Jako mniej inwazyjną metodę zaczęto od końca lat 70-tych XX wieku stosować angioplastykę. Polega ona na wprowadzeniu cewnika lub giętkiej rurki do serca. Cewnik ma na końcu balon, który przeciągnięty przez tętnicę i napełnieniu się powietrzem oczyszcza tętnice. Następnie w naczyniu umieszcza się stent (metalowa rurka), aby zapobiec kolejnemu zamknięciu się naczynia.
Niestety takie leczenie miażdżycy, które medycyna konwencjonalna stosuje nagminnie to leczenie objawowe nie rozwiązujące prawdziwej przyczyny. W dłuższym okresie czasu jest ono nieskuteczne, ponieważ w naczyniach krwionośnych dalej tworzą się złogi uniemożliwiając przepływ krwi. W dodatku są to inwazyjne i kosztowne metody.
Pisałem już o zaniżaniu norm cholesterolu od kilkudziesięciu lat, które pomogło zakwalifikować wielu ludzi jako chorych i wykreowało potrzebę stworzenia produktu, który miał pomóc w obniżaniu tego cholesterolu. Tym produktem są statyny, których dzięki jednemu mitowi udało się sprzedać za setki miliardów dolarów.
To sztuczne obniżanie cholesterolu prowadzi do problemów z produkcją hormonów sterydowych, a co za tym idzie problemów z płodnością, zmniejszonego poziomu energii i nadwagi. Statyny uszkadzają mózg prowadząc do chorób neurodegeneracyjnych. Poza tym uszkadzają mięśnie i stawy a nawet prowadzą do depresji.
Już sama dieta oparta na nieprzetworzonej żywności jakiej są warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste, orzechy i nasiona oraz rośliny strączkowe potrafi w dużym stopniu wyeliminować stan zapalny w naczyniach krwionośnych a co za tym idzie tworzenie się płytek miażdżycowych.
Większość z tych produktów jest bogata w błonnik, który oprócz tego, że wpływa pozytywnie na układ trawienny chroni komórki śródbłonka obniżając poziom złego cholesterolu i podwyższając poziom dobrego cholesterolu. Na dodatek większość produktów o dużej zawartości błonnika jest często silnymi przeciwutleniaczami zawierającymi witaminę C i E.
Błonnik współpracuje też z różnymi substancjami pochodzenia roślinnego, które pozytywnie wpływają na układ sercowo-naczyniowy. Należą do nich:
– Bioflawonoidy – są przeciwutleniaczami, które mocno współdziała z witaminą C zapobiegając jej utlenieniu. Wpływają na elastyczność naczyń i zmniejszają powstawanie zakrzepów krwi. Bioflawonoidy występują głównie w owocach i w warzywach (czarne jagody, wiśnie, winogrona, brzoskwinie, pomarańcze, cytryny).
– Likopen – jest bardzo silnym przeciwutleniaczem, który zapobiega tworzeniu się skrzepów krwi i rozwojowi miażdżycy a oprócz tego także nowotworom. Współpracuje z błonnikiem, który hamuje jego metabolizm. Występuje on głównie w czerwonym pigmencie pomidorów a także w arbuzach i czerwonych grejpfrutach.
– Allicyna – obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów, reguluje ciśnienie krwi a także przeciwdziała powstawaniu zakrzepów. Oprócz tego wpływa korzystnie na cały układ immunologiczny i wspomaga układ trawienny. Najwięcej allicyny jest w czosnku, ale występuje też w cebuli i szczypiorze.
Oczywiście najlepsze to takie, które dostarczamy organizmowi wraz z pożywieniem, ponieważ są lepiej przyswajalne niż te w suplementach przez nasz organizm. Poniżej podaje najważniejsze z nich wraz z ich działaniem:
– Witamina C – jest przeciwutleniaczem czyli chroni organizm przed działaniem wolnych rodników, wzmacnia naczynia krwionośne zapobiegając ich pęknięciom i uszkodzeniom, powstawaniu złogów miażdżycowych a także poprawia stabilność ścian naczyniowych. Dodatkowo stymuluje proces gojenia się ran. Ma związek z obniżaniem poziomu cholesterolu wpływając na jego metabolizm.
– Witaminy z grupy B – są bardzo ważne z punkt widzenia produkcji energii, zaburzeń neurologicznych i funkcjonowania serca. Regulują metabolizm komórek serca i układu krążenia (B1), transportują energię do wszystkich komórek (B2), wspomagają prawidłowe krążenie, rozszerzają tętnice (B3), wspomagają przemiany komórkowe tłuszczów, białek i węglowodanów
(B5, B6, B7, B8, B12), uczestniczą w produkcji erytrocytów (B6, B9, B12), obniżają poziom trójglicerydów, lipoproteiny (a) i homocysteiny (głównie B3 i B12).
– Witamina D3 – ma właściwości przeciwzapalne i antyoksydacyjne, korzystnie wpływa na metabolizm lipidów. Najlepsze działanie ma witamina D3 pozyskana ze słońca, która w przeciwieństwie do tej dostarczanej w formie suplementu nie potrzebuje LDL to transportu.
– Witamina K2 MK-7 – pomaga w umiejscowieniu wapnia w kościach i zębach zamiast w naczyniach krwionośnych zapobiegając ich sztywnieniu.
– Witamina E – zwana jest witaminą życia, ponieważ zabija wolne rodniki, oprócz tego chroni komórki przed samoutlenianiem a także czerwone krwinki przed ich przedwczesnym rozpadem. Zmniejsza też lepkość krwi i poprawia jej przepływ w naczyniach krwionośnych.
Jak już mowa o lepkości krwi to ważnym jej elementem jest odpowiednie nawodnienie. Kiepska jakość wody lub odwodnienie powoduje pogrubienie ścian tętnic, mniejsze wchłanianie mikroelementów, odkładanie toksyn i słabsze ich wydalanie. Powoduje też większą sztywność naczyń krwionośnych oraz upośledza funkcję ich rozszerzania.
Podobnie jest z ćwiczeniami fizycznymi. Ich brak zwiększa lepkość krwi i utrudnia wydalanie toksyn. Ćwiczenia fizyczne zwiększają poziom cholesterolu HDL i zmniejszają poziom trójglicerydów i małych gęstych cząsteczek LDL. Wzmacniają serce przez zmuszenie go do większego wysiłku i konieczności dostarczenia tlenu do mięśni w trakcie wysiłku. Przyspieszają proces metabolizmu dzięki czemu organizm spala kalorie, zmniejsza ryzyko cukrzycy typu II przez poprawienie wrażliwości tkanek na insulinę, poza tym zwiększa poziom energii i wydzielanie endorfin. W końcu zwiększa dotlenienie powodując rozszerzenie naczyń krwionośnych i lepsze zaopatrzenie w składniki odżywcze.
Ćwiczenia zwiększają też poziom tlenku azotu, który rozluźnia naczynia krwionośne i poprawia funkcje śródbłonka. Tlenek azotu zapobiega też tworzeniu się
skrzepów krwi, które są przyczyną udarów mózgu i zawałów serca. Tlenek azotu spowalnia proces formowania się płytek miażdżycowych w naczyniach krwionośnych dzięki swoim funkcjom przeciwzapalnym.
Produkcję tlenku azotu w organizmie wspierają:
– Przeciwutleniacze takie jak m.in. : warzywa korzeniowe (np. seler, marchew), owoce jagodowe, jabłka, banany, śliwki, granaty, grejpfruty, winogrona, pomarańcze i wiele innych
– Aminokwasy L-arginina i L-cytrulina – znajdujące się m.in. w orzechach, rybach czy arbuzie
– Kwasy tłuszczowe Omega-3 – są w orzechach włoskich, nasionach dyni, siemieniu lnianym czy rybach.
Kolejny ważny temat dla układu krążenia to kwestia dotlenienia. Dzięki odpowiedniej ilości tlenu organizm łatwiej usuwa wszelkie toksyny z organizmu w tym złogi miażdżycowe. Nie mówiąc o tym, że wiele chorób jest powiązana z niedotlenieniem. Pisałem już o ćwiczeniach fizycznych jako dobrym sposobie na dotlenienie, ale oprócz tego jest kilka innych rozwiązań:
– komora normobaryczna (ewentualnie hiperbaryczna) – dzięki odpowiednio podwyższonemu ciśnieniu, stężeniu tlenu, dwutlenku węgla i wodoru transport tlenu z krwi do komórek przebiega sprawniej. Atmosfera w takiej komorze m.in. zmniejsza stany zapalne i neutralizuje wolne rodniki.
– techniki dożylnego podawania w odpowiednim stężeniu: wody utlenionej czy witaminy C – powinny być wykonywane pod nadzorem odpowiednio wyszkolonego lekarza.
– odpowiednie oddychanie – w dużym skrócie – oddychanie tylko i wyłącznie nosem z wykorzystaniem przepony, bez użycia ust, najlepiej w tempie 3-7 oddechów na minutę.
Jeszcze jeden temat, który może wydawać się dziwny i niedorzeczny, ale pozwalający obniżyć ryzyko chorób serca a konkretnie tzw. uziemienie. Koncepcja ta polega na absorbowaniu energii, która naturalnie występuje w Ziemi dzięki promieniom słonecznym i uderzeniom piorunów. Przez co posiada ona nieograniczoną liczbę wolnych elektronów, które nasz organizm pochłania mając z nią kontakt. Elektrony dzięki temu, że są naładowane ujemnie neutralizują naładowane dodatnio wolne rodniki, które powodują zapalenie w organizmie. Do innych korzyści stosowania uziemienia należą:
– rozrzedzanie krwi oraz poprawianie jej krążenia
– poprawianie wydajności układu krążenia i układu nerwowego
– zmniejszanie poziomu stresu
Najlepszymi powierzchniami przewodzącymi do tego są trawa, piasek, beton czyli te dzięki którym organizm może absorbować elektrony z Ziemi. Wystarczy, że będziesz miał kontakt z Ziemią idąc po niej boso czy siedząc lub leżąc na niej. Nie działa to natomiast dla drewna lub winylu, które są nieprzewodzące.
Oprócz tego można zastosować wiele ziół w tym z medycyny chińskiej, soli Schusslera czy homeopatię, jednak mam nadzieję, że powyższe informacje w dużym stopniu pozwolą uchronić Cię przed miażdżycą.